26 lis

POLSKI PROMETEIZM W KONTEKŚCIE POLITYKI CZESKIEJ

Wysockiprof. Wiesław Jan Wysocki na konferencji STOSUNKI POLSKO-CZESKIE: OD KONFLIKTU DO WSPÓŁPRACY (1918-1989)

szczegóły na stronie: https://polska-czechy.pl

Wystąpienie:

POLSKI PROMETEIZM W KONTEKŚCIE POLITYKI CZESKIEJ

Prometeizm siłą geopolitycznego miejsca Polski stał się częścią składową polskiej polityki, najszerzej realizowanej przez obóz piłsudczykowski. Obóz ten rozumiał konieczność usunięcia stałego zagrożenia agresją ze strony Sowietów i zagwarantowania Polsce i innym krajom suwerennego bytowania. Dlatego też wspierał moralnie, politycznie i materialnie ruch prometejski. Chorążym idei opartej na tradycji Jagiellońskiej był bez wątpienia Józef Piłsudski, który propagandowej ideologii federacyjnej komunistów przeciwstawił wizję federacji „wolnych z wolnymi, równych z równymi”. Prometeizm, zyskując niewątpliwie poparcie Piłsudskiego, był koncepcją realizowania jego federacyjnych planów w warunkach Europy wersalskiej i możliwości państwa polskiego po układzie ryskim. Rok 1920 okazał się wielce przełomowy także dla idei prometejskiej. Rząd w Pradze, tradycyjnie prorosyjski, znalazł pretekst w oporze kolejarzy, by nie przepuszczać transportów z materiałami wojennymi z Francji do walczącej z bolszewikami Polski. Prezydent Tomáš Garrigue Masaryk przejeżdżającej przez Pragę do Warszawy misji alianckiej doradzał nie udzielanie pomocy walczącej Polsce w przekonaniu, że jej klęska jest nieuchronna i alianci tylko się skompromitują. Niech nie dziwi zatem, że wkrótce po zawarciu rozejmu na froncie polsko-bolszewickim – 4 listopada 1920 r., gdy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski przyjął czechosłowackiego chargé d’affaires w Warszawie, Jaroslawa Novaka, usłyszał on słowa, iż Piłsudski nabrał głębokiego przekonania, że Czesi wszędzie na całym świecie przeszkadzali jakiemukolwiek poczynaniu polskiemu, i to w takich wypadkach, kiedy im ono w ogóle nie szkodziło. Ba, nawet wtedy, kiedy ich wręcz nie interesowało. Nie dziwcie się więc, że się we mnie osobiście zrodziło przekonanie, że my Polacy nie możemy zaliczyć Czechów do grupy naszych przyjaciół, lecz uważać ich – chcę mówić dyplomatycznie – za co najmniej podejrzanych. Stosunek władz w Pradze do Warszawy w czasie wojny polsko-bolszewickiej określany jest jako wroga neutralność. Praga miała podówczas duży apetyt na zagarnięcie całego Śląska Cieszyńskiego, jednocześnie jej działania wspierały Ukraińców z Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej, dążących do odtworzenia własnego państwa z ziem oderwanych od Rzeczypospolitej. Przedstawiciele Pragi – Masaryk i Beneš – byli admiratorami Rosji, każdej Rosji, jaka się by nie pojawiła po wojnie domowej. Równolegle do walk nad Wisłą toczyły się w Moskwie czechosłowacko-rosyjskie rokowania repatriacyjne; na czele delegacji czeskiej stał Josef Skała z Czerwonego Krzyża. Zgodził się na wprowadzenie tajnego protokołu dodatkowego – ewidentnie wrogiego wobec Polski – o neutralności Czechosłowacji w wojnie bolszewicko-polskiej i blokady tranzytu sprzętu wojennego do Polski. Wprawdzie umowa nie została zrealizowana, ale oddaje intencje władz w Pradze. Dlatego w okresie międzywojennym nie doszło i nie miało szans dojść do politycznego zbliżenia między obu państwami, i chyba nie z winy strony polskiej. Okres międzywojnia. Państwo czechosłowackie podjęło nie przebierającą w środkach antypolską propagandę na Zachodzie, którą skwitował minister spraw zagranicznych Włoch (Carl Sforza), iż była gorsza od niemieckiej, czego przykładem może być nazwanie przez oficjalny rządowy organ czechosłowacki „Republika” udziału Polski w wojnie o wolną Ukrainę największym przestępstwem wobec ludzkości. 31 maja 1920 r. rząd Czechosłowacji przed Ligą Narodów oskarżył Polskę o stosowanie przemocy na Śląsku Cieszyńskim, choć to on stał za szykanami i terrorem wobec ludności polskiej. Beneš jako sygnatariusz oskarżenia posunął się do stwierdzenia, iż państwo polskie może stanowić zagrożenie nie tylko dla pokojowych stosunków między dwoma sąsiednimi krajami, ale dla całej Europy Centralnej i w ogóle dla sytuacji w Europie. Sojusznika w kręgu państw znaczących politycznie prometeiści polscy szukali w Turcji, Japonii, Francji. Koncepcja „Międzymorza” (federacji państw między Bałtykiem a Morzem Czarnym) w pewien sposób interesowała właściwie tylko Francję (pomysł z Małą Ententą), która jednakże mało zdecydowanie podejmowała działania w kierunku stworzeniu w tym regionie systemu bezpieczeństwa. Relacje węgiersko-polskie wobec Pragi. W maju 1920 r. w trakcie rozmów w Paryżu Węgrzy sondowali możliwość poparcie przez Warszawę ich planów rewindykacyjnych (Węgry należały do państw pokonanych w „wielkiej wojnie”, utraciło 2/3 swojego terytorium) m. in. na rzecz Czechosłowacji. Rozważano dwa plany federacyjne: minimalny – Węgry, Rumunia i Polska, oraz maksymalny – Austria, Węgry, Czechosłowacja, Rumunia i Jugosławia II wojna światowa. Już 8 listopada 1939 r. nowo powstały na emigracji rząd polski w dokumencie Wstępne wytyczne w zakresie poglądów i celów rządu stwierdzał jednoznacznie: Celem Polski w wojnie jest odbudowanie Państwa Polskiego w jego całości i zapewnienie mu, obok swobodnego i rozległego dostępu do morza, granic dających rękojmię bezpieczeństwa. Jednocześnie walczy Polska wraz ze sprzymierzonymi o taką budowę Europy Środkowowschodniej, która przywróciłaby wolność Austrii i Czechosłowacji oraz dała oparcie krajom bałtyckim, a zarazem wytworzyła między Bałtykiem a Morzem Czarnym i Adriatykiem zwarty i zgodny we współdziałaniu wał państw… [Protokoły posiedzeń Rady Ministrów RP, t. 1: październik 1939 – czerwiec 1940, Kraków 1994, s. 82]. Wielką wagę przykładały ówczesne polskie władze rządowe w pierwszych latach wojennej emigracji do wojskowej współpracy polsko-czechosłowackiej (a ściślej: polsko-czesko-słowackiej) . Miał to być początek federacji („związku niepodległych państw”) kilku państw Europy Środkowej i Wschodniej: Węgier, Rumunii, Litwy, ewentualnie Austrii. Państwa tworzące federację miały zachować własne rządy, parlamenty i armie, ale miały mieć wspólny sztab wojskowy, zespajać je miały: cła preferencyjne, unia celna i walutowa. Zakładano wspólną i jednolitą postawę wobec Sowietów, Polska zaś liczyła na poparcie innych państw dla granicy ryskiej. Ten nowy ład Europy Centralnej zbudowany na unii polsko-czechosłowackiej byłby możliwy, gdyby nie czeski rusofilizm. To Benesz w deklaracji z 11 listopada 1940 r. deklarował sojusz z Polską, ale „zaprzyjaźnioną” ze Związkiem Sowieckim. Taki moment historyczny, jaki wymarzył sobie czeski polityk, zdarzył się – niestety – i jest on przedmiotem bardziej wstydu dla nas; myślę o roku 1968 i polskim udziale w dławieniu „praskiej wiosny”. Dwulicowa polityka Benesza miała jednakże antagonistów, z których wymienić wypada choćby ostatniego ambasadora niepodległej Czechosłowacji, Stefana Osusky’ego, i byłego premiera, Słowaka – Milana Hodżę; obaj byli bardziej życzliwi polsko-czecho-słowackiej współpracy [Hodża wydał w Nowym Jorku w 1942 r. książkę uzasadniającą ideę federacji: Federation in Central Europe – Reflections and Reminiscences]. Polonofile z tamtej strony pamiętali polityczne przesłanie pierwszego prezydenta republiki czechosłowackiej prof. Tomasza Masaryka (nie mylić z ministrem spraw zagranicznych Janem Masarykiem) : Bez wolnej Polski nie będzie wolnych Czech. Bez wolnych Czech nie będzie wolnej Polski. Czas dominacji sowieckiej. Idee mają to do siebie, że trudno je unicestwić; niekiedy trwają w traumatycznym spetryfikowaniu sił witalnych narodów, by nieoczekiwanie wzbudzić nadzieje… rezurekcyjne. W 1954 r. powstał w Szwecji Komitet Narodów Ujarzmionych, do którego weszli przedstawiciele emigracji państw bałtyckich, Białorusi, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii i Polski. Résumé. Prometeizm polski był w mijającym stuleciu nie tylko atrakcyjną koncepcją polityczną, ale też optymistycznym, wnoszącym w świat makiawelicznej polityki elementem nadziei dla „przegranych dziś”. Z tą większą satysfakcją możemy w nowych strukturach partnerstwa militarnego i jednoczącej się Europy dumnie obnosić to nasze wiano walki „za waszą i naszą wolność”. Prometeizm jest badaj najśmielszą i najpotężniejszą koncepcją polityczną, którą od czasów Batorego myśl polska wydała – koncepcja radykalnego rozwiązania kwestii Wschodniej Europy i raz na zawsze pozbycia się niebezpieczeństwa od strony kolosa rosyjskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *