Wstrząsające dane! „Liczba polskich ofiar w czasie II WŚ waha się między 9 a 12 mln”
– Oficjalne dane o liczbie Polaków, którzy zginęli w czasie II wojny światowej (6 milionów, z czego połowa była narodowości żydowskiej) ustalił Jakub Berman. Był on ministrem informacji i propagandy, a jednocześnie drugą, trzecią osobą w Polsce komunistycznej. Niektórzy twierdzili, że był ważniejszy niż sam Bolesław Bierut – mówił profesor.
– W 1947 r. ustalono tę liczbę. Od tego momentu wszystkie publikatory historyczne posługują się tylko tą liczbą. Myślę, że to było bardzo powierzchowne policzenie ofiar i jednocześnie przykrycie informacji o tym, że była druga okupacja – sowiecka, że ginęli tam na wschodzie ludzie. Ta liczba 6 milionów miała przede wszystkim dotyczyć ofiar z rąk okupanta niemieckiego – przekonywał gość red. Stankiewicz.
– ZSRR nigdy się przyznał do tego, że był okupantem państwa polskiego. Co więcej, raczej opiekunem. Przecież przedwojenne wschodnie tereny państwa polskiego (48 proc.) znalazły się pod dominacją sowiecką. To była tylko „opieka”… Wojna dla sowietów zaczęła się 22 czerwca 1941 r. Kiedy skończyła się przyjaźń z Hitlerem.
Kim byli sowietnicy?
– Każdy resort miał swoich sowietników. Najważniejsze dokumenty były wydawane w języku rosyjskim. Bez zatwierdzenia sowietników dokumenty nie miały prawa wyjść. To była pełna kontrola.
– Sowietnikami były osoby pełniące obowiązki Polaków. Byli wyznaczeni do obowiązków pilnowania Polaków – mówił kierownik Katedry Historii XIX i XX w. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
– Instytut Pamięci Narodowej próbował zmierzyć się z zadaniem podania liczby Polaków, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Ustalono, że ta liczba jest między 9 a 12 mln ofiar. Tyle Polska straciła. To są ofiary związane z wojną.
120 tys. Polaków na Wołyniu zostało zamordowanych
– Te dane są oparte na źródłach, lecz bez szczegółowej analizy badawczej. Mamy wiele problemów związanych m. in. z ewakuacją ludności niemieckiej z terenów, które zostały Polsce przyznane. Jednocześnie jest wiele świadectw Polaków z terenów dawnej II Rzeczpospolitej. Było również wiele migracji i przemieszczeń. Niezwykle trudno jest uchwycić dokładne liczby.
– Mamy tylko dane wyrywkowe, mamy dane z połowy Polski. Dane ze wschodu są szacunkowe. Najdokładniejsze dane są dzięki państwu Siemaszkom dotyczące ludobójstwa wołyńskiego. Siemaszkowie obliczają, że na Wołyniu mogło zostać zamordowanych 120 tys. Polaków – stwierdził prof. Wysocki.
– Różne miasta podają swoje statystyki. Różne obozy i miejsca zagłady miały swoje statystyki. W dużym stopnie są one trochę przekłamane, w tym sensie, że opierano się na zeznaniach zbrodniarzy niemieckich.
Źródło: Telewizja Republika