Wspomnienie o ś.p. Kaji Bogomilskiej
Dziś odprowadziliśmy w ostatnią drogę Kaję Bogomilską, niezłomną działaczkę niepodległościową, dziennikarkę, poetkę – po prostu prawego człowieka.
We wszystkim co robiła była naprawdę i zaangażowana całą sobą. Represjonowana, a podczas aresztowania, będąc w ciąży straszona, że doprowadzą do poronienia albo aborcji. Wierząc swojemu obrońcy mec. Olszewskiemu postawiła się oprawcom, którzy okazało się tylko ją straszyli aby złamać. Całe życie wierna temu z czego wyrosła, umiłowaniu wolności. Uznawała niepodległość za najważniejszy aspekt życia społecznego Żegnała ją rodzina i przyjaciele koledzy z Polskiej Partii Niepodległościowe. Wspominają: Dołączyła do PPN-u ponieważ, jak podkreślała pociągnął ją uczciwość i prostota zasad które głosiliśmy – w miejsce coraz wyraźniej rysującej się ugody z komunistyczną władzą, zrzucenie sowieckiego jarzma, powrót Polski do wspólnoty krajów wolnych i demokratycznych, rozliczenie komunistycznych rządów. Tym wszystkim pragnieniom dawała wyraz w artykułach na łamach prasy niepodległościowej a zwłaszcza naszej gazecie – miesięczniku „Hotel Lambert”. Kaja była nie tylko jej sercem pisząc gorące teksty sygnowane jako Juliusz Podlaski. Jako jedyna zawodowa dziennikarka w zespole wniosła do niego dziennikarski profesjonalizm i reguły warsztatowe prowadzenia pisma. Dbała o poziom merytoryczny, o dobór tematyczny, o jakość pisarstwa. Ale na pracy dziennikarskiej nie kończyła się aktywność Kaji. Jej mieszkanie na warszawskich Stegnach było nie tylko siedzibą redakcji, ale też lokalem narad organizacyjnych, magazynem „bibuły”, skrzynką kontaktową i lokalem noclegowym dla osób przyjeżdżających z odległych części kraju. Była wśród tych którzy twardo potępiali i przeciwstawiali się wyprzedaży ideałów Sierpnia 80` i ugodzie z komunistami – w trakcie spotkań w Magdalence, rozmów okrągłostołowych i potem gdy po powstaniu rządu Mazowieckiego tak jak i całe nasze środowiska pozostawała znakiem sprzeciwu wobec rodzącego się postkomunizmu. Zawsze prawa, ideowa, niezmiennie wierna dewizie że ”ten dzień nadejdzie”. Taką ją zapamiętamy!