29 wrz

Imperializm Rosji to nie czołgi i rakiety…

Jan Parys w wywiadzie dla Rzeczypospolitej:

Jan Parys: Imperializm Rosji to nie czołgi i rakiety, lecz mentalność Rosjan

Niestety w Rosji wielu twórców i intelektualistów wspiera politykę podbojów Putina. Czynią tak nie dlatego, że są zwolennikami samego Putina, ale dlatego, bo uważają, że Rosja ma prawo narzucać innym narodom swoje porządki, że taka polityka mocarstw to rzecz normalna. To swego rodzaju rasizm, przekonanie o własnej wyższości.

Prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: Kremlin.ru/Handout via REUTERS

Intencje Władimira Putina dotyczące wojny z Ukrainą zostały wyłożone wprost w ultimatum, jakie Rosja przedłożyła państwom zachodnim 17 grudnia 2021 roku. Zostało tam zawarte żądanie, by Zachód wycofał swe wpływy za linię z 1990 roku. 7 października 2023 roku Putin ponownie zdefiniował cele swej polityki. Przemawiał wtedy na spotkaniu Klubu Wałdajskiego. Brak sukcesu militarnego i klęska polityczna Rosji nie stały się powodem do zmiany stanowiska. Putin stwierdził, że celem Rosji nie jest zabranie Ukrainie terytorium czy ludzi. Powiedział, że ta wojna, chociaż toczy się w Ukrainie, nie jest ani konfliktem dwustronnym, ani peryferyjnym. Rosji idzie o to, by przy okazji tej wojny zmusić Zachód do negocjacji o nowym porządku geopolitycznym na świecie.

Czytaj dalej
26 sie

Wynik wyborów w USA dotyczy nas wszystkich.

Kamala Harris i Donald Trump mają inne podejście do świata

pisze Jan Parys w Rzeczypospolitej

Wybory w USA nie są tylko rywalizacją osób i programów dotyczących wewnętrznych spraw Ameryki. Harris i Trump to przede wszystkim inne podejście do polityki międzynarodowej, do tego, jak i z kim USA mają kształtować świat.

Najczęściej patrzy się na wybory w USA jak na zderzenie dwojga  kandydatów z różnych partii, którzy chcą rządzić Ameryką. Tymczasem dla nas, żyjących w Europie, ważniejsza jest refleksja o tym, co to oznacza dla reszty świata? W tym względzie komentatorzy przypisują często Donaldowi Trumpowi poglądy krytyczne wobec Europy, a Kamali Harris opinie proeuropejskie. Moim zdaniem nie jest to cała prawda. Prawdziwe różnice w poglądach na świat między kandydatem z Partii Republikańskiej i Demokratycznej wynikają z czegoś innego. Od wielu lat bowiem politycy tych ugrupowań mają zupełnie inną wizje ładu międzynarodowego.  

Czytaj dalej